sobota, 19 września 2015

Próby Ognia - plusy i minusy ekranizacji.

Dokładnie od wczoraj w kinach możecie zobaczyć ,,Próby Ognia" czyli ekranizację bestsellerowej książki Jamesa Dashnera, która jest kontynuacją ,,Więźnia Labiryntu.

Streferzy wydostali się z labiryntu ale teraz czeka ich coś jeszcze gorszego. Czy uda im się przejść przez Próby? Czy nie dadzą się zwieść i zaufają właściwym ludziom?

Po wejściu do kina pierwszą rzeczą za, którą się zabrałam to ulotki. Od dawna je w jakiś sposób kolekcjonuję i nie mogłam też tym razem ich nie zabrać. Potem zobaczyłam dwie dziewczyny w bluzie z Teen Wolf'a co sprawiło, że jeszcze bardziej zaczęłam się uśmiechać. Miejsce miałam zarezerwowane, dlatego wszystko poszło sprawnie i bez komplikacji. Oczywiście czekało mnie pół godziny reklam, które tym razem były wyjątkowo nudne.
Kiedy zobaczyłam Ki, Thomasa i Dylana na ekranie to było cudowne uczucie. Aż trudno to opisać ale uważam, że ta trójka ma na prawdę ogromny talent aktorski i przed nimi świetlana przyszłość w show biznesie.
Na swoim asku poruszyłam wiele brakujących, niezgodnych wątków ale tutaj ich nie napiszę, ponieważ za dużo spoilerów tu bym zamieściła, a tego nie chcę, ponieważ dopiero dzień po premierze, dlatego nie wszyscy na pewno go zobaczyli. Więc od razu przechodzę do głównej oceny.
W komentarzach chcecie mnie zapytać co zgadzało mi się w ekranizacji? Trudno mi to określić. Na pewno reżyser miał w głowie mnóstwo pomysłów ale nie tych związanych z książką. Ogromny plus za charakteryzację Poparzeńców. Tak mniej więcej sobie ich wyobrażałam. Wszyscy uważają, że film to coś niesamowitego. Ja nic do samego filmu nie mam. W porządku ale widziałam lepsze. Dużo efektów co mi się spodobało. Ale co do ekranizacji to beznadziejna. Wes prawdopodobnie nie każe aktorom czytać książek bo w sumie po co skoro i tak 95 % od nich odbiega?
Jestem rozdarta bo sama praktycznie nie wiem co mam o tym wszystkim myśleć ale podsumowując to film bardzo fajny ale ekranizacja kiepska. Polecam się udać jeśli się nie czytało bo to praktycznie nowa historia, a jeśli czytaliście to również polecam iść bo każdy może mieć inne zdanie na ten temat.
Ocena:
Ekranizacja: 2/10
Film: 8/10

Przepraszam was za ogromną przerwę między dodawaniem postów ale po prostu całkowicie zapomniałam o blogu albo po prostu nie miałam weny. Teraz wprowadzam warunek.
Recenzja w każdy weekend i nie ma wymówki.
Do napisania!
Prim Lynn Lancaster




4 komentarze:

  1. Ja mam przed sobą dopiero książkę, więc nie wypowiem się na jej temat zbyt obszernie, na razie jestem po prostu tymi filmami i powieściami zainteresowana :D

    LeonZabookowiec.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie miałam jeszcze okazji, żeby przeczytać książkę, ale obejrzałam już ekranizację pierwszej części. Jeszcze nie wiem czy pójdę na "Próby ognia" :)
    Postawiłaś sobie ten sam warunek co ja - przynajmniej jeden post w tygodniu :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie czytałam i w sumie nie wiem czy przeczytam. Jakoś niespecjalnie mnie kusi. ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. "Próby Ognia" to naprawdę dobra książka, zarówno jak i cała seria. To było do przewidzenia, że ten film będzie odbiegał zapewne od powieści bardziej niż zekranizowana pierwsza część. Napisałam zapewne (zresztą nie wiem czy dobrze), bo nie widziałam jeszcze Prób. Jak oglądałam "Więźnia Labiryntu" to zastanawiałam się, dlaczego dobre książki mają tak słabe ekranizacje. Oczywiście, wyłączyłam po około godzinie, a pozostałej połowy nie obejrzałam do tej pory. Tak więc boję się, że jeśli pójdę do kina na "Próby Ognia", to wyjdę w połowie seansu.
    Pozdrawiam:*

    OdpowiedzUsuń