piątek, 12 czerwca 2015

Papierowe Miasta - John Green



,,Pamiętaj, że czasami nasze wyobrażenie drugiej osoby niewiele ma wspólnego z tym, kim ona naprawdę jest".

Tytuł: Papierowe Miasta
Tytuł oryginalny: The Paper Towns
Autor: John Green
Liczba stron: 400
Wydawnictwo: Bukowy Las

Opis: Nastoletni Quentin Jacobson spędza czas na adorowaniu z oddali żądnej przygód, zachwycającej Margo Roth Spiegelman. Więc kiedy pewnej nocy niegrzeczna Margo uchyla okno i, zakamuflowana jak ninja, wkracza na powrót w jego życie, wzywając go do udziału w tajemniczej i misternie zaplanowanej przez siebie kampanii odwetowej, Quentin oczywiście podąża za dziewczyną. Gdy ich całonocna wyprawa dobiega końca i nastaje nowy dzień, Quentin przychodzi do szkoły i dowiaduje się, że zagadkowa Margo zostawiła pewne wskazówki i że zostawiła je dla niego. Podążając za jej urywanym śladem, w miarę do zbliżania się celu Q odkrywa zupełnie inną Margo, niż ta, którą kochał i znał dotychczas.
Moja recenzja: Zacznijmy od tego, dlaczego po nią sięgnęłam. Po genialnej ,,Gwiazd Naszych Wina" i kiepskim opowiadaniu Greena ,,W śnieżną noc" nie zniechęciłam się i postanowiłam wgłębić się trochę bardziej w powieści tego autora. Akurat padło na ,,Papierowe Miasta". Co mnie w niej zaintrygowało? Przede wszystkim opis Margo w wielu internetowych recenzjach. Postać jedyna w swoim rodzaju. Oryginalna, odrobinę dziwna i to właśnie mi się spodobało. Zabrałam lekturę na wycieczkę jednak przez otaczające mnie zamieszanie udało mi się przeczytać tylko 20 stron, które nie były wcale świetne. Dopiero po nie całych dwóch tygodnia znowu po nią sięgnęłam. Bardzo się wkręciłam, ponieważ pierwszy raz trzymałam tak ekscytującą oraz tajemniczą książkę. Gdy musiałam przestać cały czas rozmyślałam bo byłam ciekawa jak potoczy się sprawa z Margo i co wydarzy się w kolejnych rozdziałach...
Co na pewno mogę wszystkim potwierdzić to gwarantowana dawka poczucia humoru. Jeśli macie gorsze dni jak najbardziej polecam. Ale ja również chcę powiedzieć, że jedynym minusem to zakończenie takie jakby miała powstać kontynuacja ale o tym nie było nawet mowy więc możemy sami się domyślać co będzie dalej.
Moja ocena: 8,5/10
Czytasz? Skomentuj!
Prim Lynn Lancaster


6 komentarzy:

  1. Greena czytałam do tej pory 3 książki, które mnie trochę rozczarowały, ale mimo wszystko dam mu jeszcze szansę.

    OdpowiedzUsuń
  2. Książki Greena mają w sobie to coś. Polecam Ci serdecznie "Szukając Alaski" moim zdaniem to druga, po GNW wspaniała jego książka.

    http://isareadsbooks.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Papierowe miasta należą do jednych z moich ulubionych książek Greena. Sama byłam nią oczarowana i gdy tylko jej nie czytałam tak jak ty rozmyślałam co będzie dalej. Teraz z wielką niecierpliwością czekam na ekranizacje która zapowiada się bardzo obiecująco. Mam tylko nadzieję że sie na niej nie zawiodę.

    OdpowiedzUsuń
  4. Koniecznie muszę przeczytać nim obejrzę film.

    http://czytam-ogladam-recenzuje.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Po "Gwiazd naszych wina" żadna książka Greena mnie nie zachwyciła w równym stopniu :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Jak dla mnie jest to jedna z lepszych książek Greena.Bardzo miło ją wspominam ;)
    Mam nadzieję,że ekranizacja będzie równie emocjonująca,co książka :)

    OdpowiedzUsuń