,,Najpewniejszym schronieniem dla skarbu mądrości są ludzkie umysły..."
Tytuł: Dopóki nie zgasną gwiazdy
Autor: Piotr Patykiewicz
Liczba stron: 400
Wydawnictwo: Sine Qua Non
Po Upadku nic nie wygląda tak jak wcześniej. Lód i śnieg pochłonęły cały świat. Po ziemi stąpają wygłodniałe bestie, niebem nie rządzą już ptaki. Miasta stoją niemalże puste – zapuszczają się tam jedynie złomiarze, w poszukiwaniu cennych artefaktów. Śnieżne pustkowia i dzikie ostępy leśne przemierzają grupy myśliwych, desperacko walczących o pożywienie. Pozostali przy życiu ludzie przenieśli się wysoko w góry, gdzie trzymają się ułudy bezpieczeństwa. Doskonale wiedzą, że biada tym, których dopadną światła na przełęczy. Dla większości lepsza jest śmierć...
W takiej rzeczywistości przyszło żyć Kacprowi. Chłopak nawet nie przypuszcza, jakie piekło zgotował mu los. Pogoń za ambicją oraz poczucie obowiązku wobec bliskich każą mu opuścić znaną okolicę. Rozpoczyna swoją podróż. A światła czekają na nieostrożnych wędrowców...
Wejdź do świata, w którym przetrwają tylko najsilniejsi, każda książka jest na wagę złota, a dawne siedziby ludzkie skrywają największe sekrety. Do świata, który nie wybacza najmniejszego błędu.
Moja recenzja: Świat po apokalipsie już nigdy nie będzie taki sam. Garstka ludzi przetrwała, a następnie zbudowała wioskę wysoko w górach. Szesnastoletniemu Kacprowi przyszło żyć w tak trudnych warunkach. On w przeciwieństwie do pozostałych uważa swoją okolicę za więzienie jednocześnie nie może uwierzyć, że to już jest koniec i będzie żył tak do końca, dlatego jego wysoka ambicja wysyła go w podróż w nieznane wcale nie zdając sobie sprawy z dużego stopnia zagrożenia nie tylko ze strony Świetlików, którzy są wysłannikami Lucyfera lecz także ze strony innych ludzi...
Kiedy odwiedziłam bibliotekę to wcześniej słyszałam o tej książce jednak nie liczyłam, że ją tam znajdę. Moje przypuszczenia stały się błędne. Kiedy ją zobaczyłam od razu wypożyczyłam ze względu na opis, który od razu mnie pochłonął. Była to też moja pierwsza powieść polskiego autora co miało mnie zachęcić, a nie zrazić. Jaki efekt końcowy? Zacznijmy od stylu pisania pana Patykiewicza, który nie trafił mi do gustu. To chyba było najgorsze, ponieważ temat jaki wybrał autor był wprost idealny dla mnie. Do tego nijacy bohaterowie. Zazwyczaj podczas czytania rozdziałów co raz bardziej się do nich przywiązujemy, a przy tym tytule to się nie pojawiło. Plusem jest dla mnie duża ilość tajemnic, które po jakimś czasie wychodzą na jaw, aby się z nimi zmierzyć.
Mi osobiście książka nie przypadła do gustu ale mimo wszystko ją polecam. Do zależy od czytelnika czy mu się spodoba czy wręcz przeciwnie.
Ocena: 5/10
----------------------------------
Dałam wam odpocząć na chwilę od serii Kiery Cass, dlatego przyszłam dzisiaj do was z inną powieścią. Mam wiele recenzji zaległych więc szykujcie się na wiele postów w tym tygodniu!
Prim Lynn Marlee Lancaster
Kiedy odwiedziłam bibliotekę to wcześniej słyszałam o tej książce jednak nie liczyłam, że ją tam znajdę. Moje przypuszczenia stały się błędne. Kiedy ją zobaczyłam od razu wypożyczyłam ze względu na opis, który od razu mnie pochłonął. Była to też moja pierwsza powieść polskiego autora co miało mnie zachęcić, a nie zrazić. Jaki efekt końcowy? Zacznijmy od stylu pisania pana Patykiewicza, który nie trafił mi do gustu. To chyba było najgorsze, ponieważ temat jaki wybrał autor był wprost idealny dla mnie. Do tego nijacy bohaterowie. Zazwyczaj podczas czytania rozdziałów co raz bardziej się do nich przywiązujemy, a przy tym tytule to się nie pojawiło. Plusem jest dla mnie duża ilość tajemnic, które po jakimś czasie wychodzą na jaw, aby się z nimi zmierzyć.
Mi osobiście książka nie przypadła do gustu ale mimo wszystko ją polecam. Do zależy od czytelnika czy mu się spodoba czy wręcz przeciwnie.
Ocena: 5/10
----------------------------------
Dałam wam odpocząć na chwilę od serii Kiery Cass, dlatego przyszłam dzisiaj do was z inną powieścią. Mam wiele recenzji zaległych więc szykujcie się na wiele postów w tym tygodniu!
Prim Lynn Marlee Lancaster
Ciekawi mnie ta książka i mimo Twojej recenzji chyba spróbuję ją przeczytać. Może styl autora nie będzie mi tak przeszkadzał, ale nijakość bohaterów pewnie będzie i to bardzo.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Fanny http://buszujacawsrodksiazek.blogspot.com/
Zdecydowanie nie mój gust :)
OdpowiedzUsuńNie dla mnie.
OdpowiedzUsuńKompletnie mnie nieciekawi :)